piątek, 19 czerwca 2009

Stravanger

poranek rozpoczeliśmy w oczekiwaniu na nowe wieści... Strazaka wypuscili ze szpitala, ale jeszcze dwoch naszych musialo tam zostac, dlatego podjelismy decyzje, ze musimy znalezc lokum blisko szpitala. I tak z hyty (z ktorej nie latwo bylo sie wydostac - czyt. hard-corowy szuterek+stromizna+agrafka zakret) w strugach deszczu ruszylismy w strone Stavanger. Zatrzymalismy sie w hostelu, ktory byl oddalony 10min. (spacerkiem) od szpitala. Pierwszego zobaczylismy Draga, byl poobijany, wszystko go bolało ale psychicznie trzymał się dobrze. Następnie udalismy sie do Swiecy... ktory jest dla nas bohaterem, to jak ten chlopak sie trzyma, jak podchodzi do zycia, jak przyjal caly ten wypadek na klatę... brak nam słów...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Witam serdecznie :)

Chciałam Cię serdecznie zaprosić na forum kobiet - motocyklistek i plecaczków. Forum to założyłam zaledwie dwa dni temu, po długich poszukiwaniach podobnego (jestem "plecaczkiem" i okazało się, że w sieci bardzo trudno znaleźć forum tej grupy miłośników dwóch kółek, więc założyłam własne).

Forum dopiero się rozkręca, ale mam nadzieję, że zdobędzie popularność :)

www.motocyklistki.fora.pl

Uprzejmie Cie proszę o przesłanie tej wiadomości innym koleżankom motocyklistkom.

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na trasie!!!

Ruda