niedziela, 5 września 2010

mazurrrryyy











takiego upału dawno nie przezylam... na początku jezdzilam w kurtce pomimo, ze wszyscy śmigali w t-shirtach... ale w drodze powrotnej się poddałam, rozpalony asfalt, zar z nieba....
no i z wyjazdu mam pamiątkę opaleniznę motocyklisty (czyli białe rękawki na ramionach :P )