wtorek, 5 kwietnia 2011

nauka..

Jazda motocyklem to nie tylko motocykl, podróż czy nowi ludzie, to też swego rodzaju nauka... nauka pewności siebie, śmiałości, asertywności...
Zostałam wychowana na grzeczną dziewczynkę i zdarzało się, że zachowywałam się irracjonalnie, zamiast walczyć o swoje wartości, przekonania, pozwalałam sobie wchodzić na głowę, a gdy już stałam się pewniejsza siebie, ludzie nie traktowali mnie poważnie, negując moje racje...
i tak jazda motocyklem dodaje mi siły, śmiałości... przecież asertywność to nic innego jak: "termin oznaczający posiadanie i wyrażanie własnego zdania oraz bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nienaruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych, a także obrona własnych praw w sytuacjach społecznych" -
wikipedia.org

Motocykl uświadomił mi, że hasło "Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą" jest w 100% prawdziwe, nie bójmy się powiedzieć: nie, nie chcę, nie mam ochoty, nie zgadzam się.

My way or a highway ;)

Brak komentarzy: