Przejechaliśmy 500km... i dotarliśmy do pierwszej bazy.
Leżę sobie właśnie, jest prawie 22, a za oknem słońce świeci.
Miejsce jest bardzo sympatyczne, co jakiś czas przebiegają Szwedki (wszystkie ambitnie dbają o kondycję).
Cały wieczór rozmawialiśmy o wyprawie, jak usprawnić jazdę w grupie, aby była dynamiczna, a zarazem bezpieczna. Ustaliliśmy znaki, jakie będziemy sobie dawać podczas jazdy.
Jutro wjezdzamy do Norwegii ;) - over
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz