niestety dzisiaj dostałam nie najlepszą dla mnie wiadomość...
marzenia oddaliły się lekko, lecz się nie poddaję. trzeba iść dalej z podniesioną głową, bo nigdy nie wiadomo jaka niespodzianka nas czeka tuż za rogiem :)
W końcu udało mi się wyskoczyć z moją "Little Bee" na przejażdżkę.. już zapomniałam jakie to wspaniałe uczucie nawijać kilometry ;)
już nie mogę się doczekać kolejnego śmigania ;)
niedziela, 22 marca 2009
+ temperatura kusi by wskoczyć na dwa kółka i zacząć rozkoszować się na nowo jazdą... po śnie zimowym...
"My little Bee" musi jeszcze kilka dni poczekać na wspólną przejażdżkę, ahh ta... uczelnia...
środa, 4 marca 2009
ahh tyle się dzieje ostatnio w moim życiu, tak bardzo chciałabym się z Wami tym podzielić, lecz muszę milczeć i czekać na rozwój sytuacji... ahh dobrze, że do sezonu coraz bliżej ;) trochę pozytywnej energii jaką dostarczają motocykle się przyda ;)